• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

kathleene

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Myself
    • Zniekształcone myśli moje...

Archiwum

  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004

Najnowsze wpisy, strona 38

< 1 2 ... 37 38 39 40 41 ... 76 77 >

.†.†.†.

Listopad cmentarz pusty

 

deszczu zimna lura

 

- to straszne - ktoś mówi

 

przestać kochać zmarłego

 

dlatego że umarł

01 listopada 2005   Komentarze (1)

Moce

Was było trzech aniołów
w koronach krwawych ogni,
byliście zbrodniom podobni
śnionym w nawach kościołów
i byliście jak harfy
pół-boże, pół-śmiertelne,
jak gromy niepodzielne,
a pełne niepokoju.
Ja byłem jeden, czysty,
nie naznaczony grzechem,
was było trzech aniołów -
trzy wiary wiekuiste.
A był to świt. Wiał wiatr.
Tabuny drzew się rwały
spośród sodomy małych
do nieznajomych spraw.

A pełno było boju
na ziemi i w obłokach.
Was było trzech aniołów,
a wiara za wysoka.

A pełno było krwi
na ziemi i w obłokach,
w sercu ciemność i trwoga,
w ustach milczenia krzyż.

Wtedyście ręce wznieśli
i tak palców nakazem
na klęsce mnie przykuli,
na trumnach - ciemnym głazem.

I stoją tak wśród wiatrów,
wśród śnieżyc, gdzie pochody
wygnańców i narody,
po których ślady zatrą
burze, gdzie grzmoty dziejów,
gdzie tylko śmierć nadzieją,

i stoję tak, i czekam
na dłoń, na głos człowieka.

O, jest was trzech aniołów.
Ja jestem jeden, czarny
jak ciemny ptak cmentarny,
wydarty snom na poły,
na poły w krwi poczęty,
w krzyż na poły zaklęty,
zimny, niepokochany.

01 listopada 2005   Dodaj komentarz

...

Klimatycznie i zmysłowo musi dzisiaj być... usłyszę ulubiony głos, przy którym dreszcze przechodzą mi po plecach, osoby, którą równiez ubóstwiam...:) (pozdrówki Gadzinko od Wstręciucha :P ) zatopię się w niepowtarzalnych dźwiękach Closter, odpłynę przy Różach... dziwne jak cały czas się zmieniam, wolę spokojne, gotyckie rytmy...nie ruszają mnie już wrzaski i obijanie się między metalami na pogo, które przecież tak uwielbiałam... boli mnie to trochę, ze nie mogę znaleźć właściwego miejsca wśród ludzi, upodobań, charakterów... boli i to, że nie potrafię się przywiązać, a może nawet za bardzo się przywiązuje do kogoś\czegoś i za niedługo muszę to zmieniać... boli mnie ta oryginalność, rozpatrywana czasem jako rzecz, powodującą moją dumę... Skoro postrzegam siebie inaczej niż widza mnie ludzie, to kto ma rację i jaka naprawdę jestem?

 

zobaczymy jak dziś będzie...niebywale ciesze się, że tam będę ( mam nadzieję, że nic nie przeszkodzi w przejechaniu tych stu iluś tam km...jak zawsze mam prorocze wizje, do tego pesymistyczne...chociaż w tym względdzie nigdy się nie zmieniam..może to i dobrze..) cały czas boję sie wykrztusić te wazne słowa... wiem, że zburzyły by one wiele dobrych rzeczy...ale za razem jak długo uda mi się tłumić te emocje wstrętne i żądze...jak długo?

30 października 2005   Komentarze (1)

buda sruda dupuda

...zabierzcie ode mnie tę budę...

powoli, stopniowo, poprostu... nie wyrabiam...

zostawiam to, by nadrobić tamto, a jeszcze następnym mi się obrywa...

wrzeszczą na mnie, pretensje mają, nie rozumieją, ze tak mi nie pomagają, dołączają tylko do grona tych, których pasją jest ględzenie i znęcanie się nad biednymi uczniami...w każdym razie ciągłe marudzeniei powtarzanie tego, co już dawno wiem, sprawia tylko, że zrobię coś zupełnie odwrotnego, niż dany człek ględzący oczekuje...cóż..wolę dusić swoje problema i nie zawsze pragnę, by ktoś wyciągał je na wierzch... jak mi pomóc? na pewno nie wytykając mojej beznadziejności, bo po co tyle gadać? czyny...czyny są mi potrzebne... ale pewno człeki ględzące i tak źle zinterpretują te słowa (dopytujac sie potem jak więc nalezy je rozumieć...) i jeszcze większymi ględzeniami mnie obdarzą... niech darują lepiej... wtedy nie pomoże, nie zaszkodzi...

19 października 2005   Dodaj komentarz

--<-,-'<-@

...whole life...

...with head in clouds...

(as it says some Goth..)

15 października 2005   Dodaj komentarz
< 1 2 ... 37 38 39 40 41 ... 76 77 >
Kathleene | Blogi