• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

kathleene

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004

Archiwum listopad 2005

< 1 2 >

...

"Ty nie jesteś moją prawdziwą miłością

nie pytaj się mnie co to wierność

nie jesteś pierwszą ani ostatnią

a jednak..jesteś pierwszą..

tak Ci tylko powiedziałem

kocham Twoje oczy, Twoje usta

nie mów nikomu, spotkamy się niebawem

młoda nie świruj"

"wiem...nie chcę..."

30 listopada 2005   Komentarze (1)

†.†.†

"Gdy ktoś, kto mi jest światełkiem...

                      ...gaśnie nagle w biały dzień..."

26 listopada 2005   Dodaj komentarz

okrutna jest zmienność moja...

było... lecz gasło... aż w końcu zgasło...

rodzi się coś nowego

ale... czy lepszego?

mniej bolesnego?

prawdziwego?

rozsądnego?

czy... TRWAŁEGO?

26 listopada 2005   Komentarze (2)

Cry his name...

Rzeczy, które sprawiają, że płaczę…

 

bezsilność

brak Ciebie, poczucie, że zapomniałeś

kłótnia wypominająca wszystkie wady

wywody dotyczące szkoły…

przykrość, zgnojenie, okrutne zrównanie z ziemią

gdy się napompuję negatywnymi emocjami i w końcu nawet bzdura sprawia ze wybucham

niegdyś sam uśmiech bądź jakakolwiek mina mojej miłości

samotność

moment, w którym ktoś patrząc mi prosto w oczy mówi „zawiodłem się na tobie…”

gdy siedzę sobie spokojnie a tu nagle jakiś utwór, zapach, który przypomina mi dawne chwile

gdy za dużo myślę… najczęściej o śmierci

gdy śni mi się coś złego…bardzo często budzę się wtedy z płaczem i popłakuję tak sobie dobre kilkadziesiąt minut…

jesienna deprecha… ryczę wtedy prawie bez przerwy…

uczucie bycia niepotrzebnym

 

Ze wzruszenia…szczęścia może…

 

gdy widzę uśmiech starszej osoby, szczególnie wdzięczności

ludzie żebrający na ulicy… a jak jeszcze dany żebrak uśmiechnie się, gdy rzucę mu parę groszy… a już najgorzej gdy żebrak ten ma piękne oczy…

scena z Króla Lwa, w której Samba podchodzi do Mufasy i woła „tato…”

Scena z Titanica, gdy Leo zamarznięty znika w głębi oceanu… (niektórych śmieszy motyw z wąsikami lodowymi)

Scena z „Charlie i fabryka czekolady”, gdy tenże chłopiec biegnie ze złotym biletem do domu

Gdy ktoś dostaje coś, na co ciężko zapracował i zasłużył… i jego radość przeogromna

Gdy śpiewa… Paweł… najczęściej na koncertach, na których panuje mrok i chwytający za serce klimat…to sytuacja, której nie potrafię sobie wytłumaczyć w żaden racjonalny sposób

samo słowo „samotność”…

szczerość, która nie boli a krzepi

gdy widzę czyjeś łzy… no nie mogę się opanować wówczas

 

21 listopada 2005   Komentarze (3)

Żądze

Pragnęłam kiedyś być pewną siebie

W głębi serca niezniszczalną

Tą, która pod wiatr ciągle goni

Zahartowaną, życiową istotą

Pełną wigoru, namiętności i żądzy

I stałam się nią…

Pewność zgubną niestety była…

Zaciągnęła przed krzywiznę prawdą lśniącą

Pokalała oczy i wszystkie morale…

Poszarpała, przygniotła, zbezcześciła strzępy

cicho chwiejące się między żebrami…

tak bardzo zraniła…

A teraz, niby wzmocniona, lecz słaba

Niezdecydowana, bojaźliwa…

Skażona…

Chciałabym być tak niewinna, tak czysta, by zauroczyć

Twą duszę słodyczą wypełnioną…

By mieć jeszcze choć trochę niebolesnych wspomnień

By szydercze uśmiechy zniknęły sprzed oczu

A okrutny obmacujący wzrok nie kalał już tak bardzo…

Chciałabym umieć płakać tak jak kiedyś…

Chciałabym potrafić, być tą iskrą nieznaczącą nic wśród blasku porannego…

Chciałabym być kimś, niż tylko kroplą czasu…

 

Chciałabym znów posiadać tyle siły, by móc Ci powiedzieć…

 

 

 

Chcę Cię kochać…

 

 

 

20 listopada 2005   Dodaj komentarz
< 1 2 >
Kathleene | Blogi