Ej weź to czart, weź to czart!
Nie, nie żałuję, że Cię poznałam
Jak mogłabym żałować?
Tyle pięknych chwil spędziliśmy razem,
Tyle rzeczy razem zbudowaliśmy
Tyle było ciepła, miłości, zrozumienia
Namiętności, szaleństwa, uciechy
Tyle bólu, cierpienia, krzywd,
Łez, goryczy, smutku
Ale nie, nie żałuję
Tyle przeprosin? Mało przeprosin,
Ale za to w jakim stylu
Tyle tuliliśmy się do siebie po każdej kłótni
Tak.. wszystkiego tyyyyyle!
Nie, nie żałuję
Wiedziałam, ale nie chciałam dopuścić
do siebie tej myśli, że tak to się skończy
To wisiało w powietrzu, a ja chciałam
To wszystko ratować
I walczyłam
Wierzyłam, że przetrwamy
Ale po Twoim kategorycznym „nie”
Już nie ma odwrotu
Bo decyzje zawsze należały do Ciebie
Już się tak więcej nie dam
Zastanowię się po stokroć nim coś zacznę
To się zaczęło samo..
Dopilnuje, by już tak nie było
Ale nie żałuje
Jak mogę żałować?
Jesteśmy tylko ludźmi
Mamy swoje gorsze dni, popełniamy błędy
Nie nazwę tego błędem, przecież chciałam tego
I nie naprawię tego, ale nauczyłam się czegoś
Nie zabiło mnie, więc wzmocniło
Mam dość mężczyzn w moim życiu,
żeby nie czuć takiej feministycznej pustki
Mam ich na odległość i troszkę bliżej
Wszystkich darzę sympatią
Przyjaciele są przy mnie
Jest nam dobrze
Ale bliżej wiązać się nie będę
Broń Boże! Nie żałuję! Rozumiem,
Po prostu Cię rozumiem
Urazę mam tylko o to, że skończyłeś to w taki sposób.
Nic więcej, nic, choć według innych, powinnam..