Kiełbie we łbie
Wychodzę za mąż? Nie...tak poprostu to napisałam. Złapałam welon na weselu i tak wyszło. Żartowaliśmy poprostu, nawet się dobrze nie znamy.
Ale nie po to przyszłam. Ostatnio mój luby powiedział mi, że chyba nic z tego nie wyjdzie (po 21 miechach bycia ze sobą). No coż, dodał jeszcze, że musi to wszystko przemyśleć i zostawił mnie w znaku zapytania. Ok, pomyślałam, poczekam.. Czekałam 4 tygodnie aż sie odezwie i powie w końcu co dalej. Nie odewał się. Dziś jego kuzynka mówi mi, / Powiedział, że "Nie"/. Nie wiem jak to nazwać. Kompletny brak godności, poszanowania..tchórzostwo? /To już szczyt chamstwa, żeby nie powiedzieć mi tego w twarz/- mówią znajomi. Ja to powiem inaczej : Nie zaczynaj, skoro nie umiesz skończyć, mój kochany.
Dodaj komentarz