• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

kathleene

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004

Archiwum październik 2005

< 1 2 >

...

Klimatycznie i zmysłowo musi dzisiaj być... usłyszę ulubiony głos, przy którym dreszcze przechodzą mi po plecach, osoby, którą równiez ubóstwiam...:) (pozdrówki Gadzinko od Wstręciucha :P ) zatopię się w niepowtarzalnych dźwiękach Closter, odpłynę przy Różach... dziwne jak cały czas się zmieniam, wolę spokojne, gotyckie rytmy...nie ruszają mnie już wrzaski i obijanie się między metalami na pogo, które przecież tak uwielbiałam... boli mnie to trochę, ze nie mogę znaleźć właściwego miejsca wśród ludzi, upodobań, charakterów... boli i to, że nie potrafię się przywiązać, a może nawet za bardzo się przywiązuje do kogoś\czegoś i za niedługo muszę to zmieniać... boli mnie ta oryginalność, rozpatrywana czasem jako rzecz, powodującą moją dumę... Skoro postrzegam siebie inaczej niż widza mnie ludzie, to kto ma rację i jaka naprawdę jestem?

 

zobaczymy jak dziś będzie...niebywale ciesze się, że tam będę ( mam nadzieję, że nic nie przeszkodzi w przejechaniu tych stu iluś tam km...jak zawsze mam prorocze wizje, do tego pesymistyczne...chociaż w tym względdzie nigdy się nie zmieniam..może to i dobrze..) cały czas boję sie wykrztusić te wazne słowa... wiem, że zburzyły by one wiele dobrych rzeczy...ale za razem jak długo uda mi się tłumić te emocje wstrętne i żądze...jak długo?

30 października 2005   Komentarze (1)

buda sruda dupuda

...zabierzcie ode mnie tę budę...

powoli, stopniowo, poprostu... nie wyrabiam...

zostawiam to, by nadrobić tamto, a jeszcze następnym mi się obrywa...

wrzeszczą na mnie, pretensje mają, nie rozumieją, ze tak mi nie pomagają, dołączają tylko do grona tych, których pasją jest ględzenie i znęcanie się nad biednymi uczniami...w każdym razie ciągłe marudzeniei powtarzanie tego, co już dawno wiem, sprawia tylko, że zrobię coś zupełnie odwrotnego, niż dany człek ględzący oczekuje...cóż..wolę dusić swoje problema i nie zawsze pragnę, by ktoś wyciągał je na wierzch... jak mi pomóc? na pewno nie wytykając mojej beznadziejności, bo po co tyle gadać? czyny...czyny są mi potrzebne... ale pewno człeki ględzące i tak źle zinterpretują te słowa (dopytujac sie potem jak więc nalezy je rozumieć...) i jeszcze większymi ględzeniami mnie obdarzą... niech darują lepiej... wtedy nie pomoże, nie zaszkodzi...

19 października 2005   Dodaj komentarz

--<-,-'<-@

...whole life...

...with head in clouds...

(as it says some Goth..)

15 października 2005   Dodaj komentarz

coś zaakcentowało jednak tę melancholię......

nie słyszę siebie samej...

może to i dobrze,

bo i wyrzuty sumienia cichsze wrzaski mają...

a i ten wyjazd, ten dystans, czuję sie lepiej... przynajmniej na chwilę, mimo tego co się stało... dzieki Wam wszystkim, jesteście wspaniali! i buzialki dla Ciebie Samotniku z Parkowej... ;*

09 października 2005   Komentarze (1)

bez ładu i składu...

Wymagajcie ode mnie!

Tak! Wymagajcie…

Sama dla siebie żyć nie potrafię,

Być niepotrzebną

nie potrafię

nie chcę.

i mi zależy na tym

by od czasu do czasu ktoś przypomniał sobie o mnie…

Jesienna deprecha pesymizmem błyska

a pesymizm to egoizm

egoizmu i tak nadmiar wszyscy mają

więc może nie robię już z siebie ofiary…

ale wiecie,

jesienią naszym samotnym ciałom jest zimniej pod kołdrą...

05 października 2005   Komentarze (2)
< 1 2 >
Kathleene | Blogi