A tak szlachetny miał być ten dzień…...
Bywają czasem takie niedziele
gdy nie masz już siły na nic
gdy głowa nie leniwa lecz zmęczona
opada samoistnie na spróchniałe belki
nigdy nie wygasającego bólu
gdy sól chodnikowa wżera się w stopy
i nie ma siły już iść do końca dnia
gdy dłonie zmrożone a usta spierzchnięte
pragną tylko odrobiny światła i wilgoci
gdy umysł ciąży, gdy dusza krzyczy
a w sercu pustka po odejściu i zagubieniu
tej iskry trzymającej nas dotąd jeszcze
przy wierze
nadziei
i miłości…
i to już koniec…
bez tego oddech nie ma prawa bytu…