• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

kathleene

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004

Archiwum 29 stycznia 2006

Bez tytułu

…każdy szept, szelest kurzu opadającego na błyszczący papier

stękanie wysłużonych już konstrukcji budynku, tykanie zegara

świst powietrza próbującego dostać się przez nieszczelne drzwi

odgłos odginających się sprężyn pod materacem, dzwonki w uszach

szum przejeżdżających samochodów, stukot gałęzi uderzających o okno

szemrane rozmowy w pokoju obok, huki, trzaski,

nawet ciche skrobanie owadzich nóg po suficie…

wszystko sprawia, że marznę od dreszczy

bezlitośnie przechodzących po skórze ze strachu

niczym wielkie ludzkie mrowisko…

cisza nigdy nie istnieje…

 

 

(a do tego koszmarnie boję się ciemności…)

29 stycznia 2006   Dodaj komentarz

A tak szlachetny miał być ten dzień…...

Bywają czasem takie niedziele

gdy nie masz już siły na nic

gdy głowa nie leniwa lecz zmęczona

opada samoistnie na spróchniałe belki

nigdy nie wygasającego bólu

gdy sól chodnikowa wżera się w stopy

i nie ma siły już iść do końca dnia

gdy dłonie zmrożone a usta spierzchnięte

pragną tylko odrobiny światła i wilgoci

gdy umysł ciąży, gdy dusza krzyczy

a w sercu pustka po odejściu i zagubieniu

tej iskry trzymającej nas dotąd jeszcze

                                               przy wierze

                                               nadziei

                                               i miłości…

i to już koniec…

bez tego oddech nie ma prawa bytu…

 

29 stycznia 2006   Dodaj komentarz

Bez tytułu

"Tak pragnę silną być...

                              ....a jestem słaba..."

29 stycznia 2006   Komentarze (1)
Kathleene | Blogi