• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

kathleene

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Myself
    • Zniekształcone myśli moje...

Archiwum

  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004

Najnowsze wpisy, strona 50

< 1 2 ... 49 50 51 52 53 ... 76 77 >

Wilki

Wilki zjadają
niewinnych?

winnych, bo są,
bo istnieją wśród innych.
chcą oddychać

winnych, bo idą,
do przodu brną,
a nie do tyłu

winnych, bo chcą,
bo chęcią swoją,
niechęć rodzą,

wśród tych, którzy
chęci nie mają,
stoją i mogliby
(ale nie mogą)
nie istnieć
a szkoda...

Wilki wypełzły
nienawiść niosąc

boję się
że wezmę trochę
i sam będę tym
co jest przeze mnie
znienawidzone

boję się,
że jednym z nich
powoli się staję
bo ich nienawidzę
pragnę nie bycia
i nie istnienia
a szkoda....
              18 I 2005

NIEpoeta

03 lutego 2005   Komentarze (4)

Historia pewnego człowieka


Pewnego dnia
obudziłem się
wiem z opowiadań,
gdyż sam nie pamiętam

Był pan i pani
w białym fartuchu
i kobieta ciepła,
która mnie obudziła

Wstałem więc
i poszedłem, biegłem,
znów szedłem,
na chwilę usiadłem,

odpocząć chciałem,
zmęczenie ogromne
kazało mi usnąć,
położyłem się więc.

Cały zmarszczony
zamknąłem powieki,
szybko dzień zleciał
usnąłem na.... chwilkę?

NIEpoeta

03 lutego 2005   Dodaj komentarz

sb.

Skoro nie Ty, skoro nie ja

To co będzie prawdą?

Obracałam się w świecie fałszu, którego nienawidziłam

Człowieka kochałam…

Byłam ludzką, słabą marionetką,

która miała nadzieję, że nie skończy jak pozostałe,

której obiecano miłość i zapewniano o jej ludzkości…

Zużyta, połamana, wyrzucona w kąt,

jak inne… zraniona… choć prawdziwego losu tamtych nigdy się nie dowie…

Drewno spróchnieje poczym się rozleci

Pamięć też zaniknie, choć zapewniano ją o chęci nie zapomnienia…

choć zapewniano… kłamano…

bawiono się! Znów się bawiono!

Lecz nie wiedziano, że tak właśnie skończyła grać rolę

w ostatnim życiowym teatrze

a za sznurki pociąga ją ktoś, komu tak bardzo ufała

i z chęcią uginała się przy każdym ruchu

ktoś trwający w bólu i pragnący aby i ona ten ból poczuła

ktoś tonący w obłudzie i zmęczony od swoich kłamstw…

bezsilny wobec siebie i silny dla innych…

ktoś…

20 stycznia 2005   Dodaj komentarz

muzo-natchniuzo

nie masz prawa zadawać mi bólu

nie masz prawa łaknąć cierpienia

obiecywać, zbliżać się i porzucać

nie masz prawa i nie masz powodu

 

tchórzostwo chcesz ukryć pod

złudnym wrażeniem niezależności

zobaczymy mój drogi, zobaczymy

 

„ chociaż wszystko w mroku tonie,

tkliwy płomień mocno płonie

prawdziwa miłość nie zazna ukojenia

prawdziwa miłość dokona zemsty…”

 

nie masz prawa żyć na świecie

między ludźmi, których ranisz

nie masz prawa żyć w samotności

ze złem… bo i one kiedyś się od ciebie odwrócą …

ma muzo… muzo wszechczasów…

 

20 stycznia 2005   Dodaj komentarz

nie wyrzeknę się...

Śpij moje dziecko, śpij dziecino…

Ja teraz muszę iść… porozganiać wilki tańczące w ogrodzie,

Zapalić światło na podwórzu, napoić chochliki by nie wymarły z pragnienia

Zbudzić Stróży, musnąć delikatnie wszystkie róże w ogrodzie

ryzykując, że zostawią rany na mych dłoniach…

Śpij moje dziecko, śpij dziecino…

 

Ja muszę pozamykać wszystkie drzwi, nie dopuścić, by do domu wtargnął jakiś oszust

łaknący posiąść cały nasz majątek, wszystko co razem udało nam się zebrać…

A potem… potem usiądę spokojnie przy Twoim łóżku,

będę patrzeć na Twe rzęsy cicho splecione ze sobą

rozkoszne rumieńce spoczywające na Twych policzkach bez obawy, że ktoś je stamtąd przegoni…

na lekko rozchylone usta, o które co chwilę zahacza powietrze, dłonie podrygujące czasem…

przy otwartym oknie będę patrzeć na wiatr wpleciony między kosmykami słoneczno-księżycowych włosów…

Będę patrzeć, trwać przy Tobie… aż słodki Morfeusz rozpocznie swoją opowieść… aż będę wiedziała, że mogę odejść, aż będę pewna, że jesteś bezpieczny przy swoich marzeniach… w swoim śnie… aż będę pewna, że nie stanie Ci się nic złego….

 

20 stycznia 2005   Komentarze (3)
< 1 2 ... 49 50 51 52 53 ... 76 77 >
Kathleene | Blogi