liberte
Uwolniona... wolna... w pełni niezależna... znów sobą! znów ja! wygrałam! nie zwyciężona? więc zwycięzca. Poległa w walce o słuszną sprawę..
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Uwolniona... wolna... w pełni niezależna... znów sobą! znów ja! wygrałam! nie zwyciężona? więc zwycięzca. Poległa w walce o słuszną sprawę..
Kocham... Kochać już nie mam kogo…bo odebrałeś mi siebie… bo nie chcesz bym dała Ci wszystko co moje… bo chcesz trwać w myśli, że nie potrafisz kochać... bo kocham Cię Paweł...
Anioły schodziły po ścieżce białej,
schylały się,
patrzały,
głowy ku sobie zbliżały,
chwiały ogromnymi, cichymi piórami,
szemrały szumiącymi szatami
i stawały bojąc się przestraszyć ciszę,
która się razem z nimi
nad ziemią czekającą kołysze…
Odkąd Cię pokochałam, moja samotność zaczyna się dwa kroki od Ciebie...ale... nie sztuka pokochać, znacznie trudniej wytrwać... i... są rzeczy w życiu, o które warto walczyć do samego końca...pamiętaj i uwierz, że możesz być szczęśliwy i w pełni na to zasługujesz... ściskam Cię mocno słońce.
Nasączysz me usta substancją śmiertelną,
lecz ginąc zatęsknię jeszcze za Tobą…
Zabiorę ze sobą Twe wszystkie marzenia
zostaną Ci one już tylko ozdobą…
Włosy swe wyrwiesz razem ze skronią
będziesz rozpaczać, cierpieć i krzyczeć
Ręce wyciągniesz ponad żrącą tonią
a sumienie rozkaże Ci milczeć…
Nie zauważając mojego zakochania
Pozwoliłeś naiwnie wierzyć
I Tyś sprawcą całego zamieszania
Lecz Tobie rozkażę przeżyć!
W otchłani się ze mną Pogrążysz
jadem trupim przejdzie Twe Ciało
Na powitanie miłości już nigdy nie zdążysz
Zaboli Cię życie jak nigdy nie bolało…