Zdrętwienie..
Zimno
Jeszcze zimniej
Czuję ten chłód
Przeszywający całe moje ciało
Dreszcze na plecach
Obrazują dosadność sytuacji
Zmrożona skóra wręcz marszczy się
Już ostatnie słowa, jakoby szklane
Sypią się z moich ust
Dotknij mnie, dotknij..
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
| 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
| 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
| 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
| 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Zimno
Jeszcze zimniej
Czuję ten chłód
Przeszywający całe moje ciało
Dreszcze na plecach
Obrazują dosadność sytuacji
Zmrożona skóra wręcz marszczy się
Już ostatnie słowa, jakoby szklane
Sypią się z moich ust
Dotknij mnie, dotknij..
Kiedy zamykam oczy
Nic nie jest już ważne
Tylko Ty się liczysz
Gdy tak błądzę po wyobraźni
Szukając sensu istnienia,
Powodu sprzeczek
Zresztą chciałabym żeby to były sprzeczki
Ale nimi nie są, w zamian to
Obojętność, chłód, opanowanie
z Twojej strony zero emocji
Nie mam od Ciebie żadnych wieści
Szukam tego,
Szukam w mojej głowie przyczyny
Ni jak nie mogę jej znaleźć
Przez to, że Cię nie ma
Nie potrafię sobie niczego poukładać,
A może wręcz za dużo sobie poukładałam
Nie wiem, nie mam pojęcia
Gdy zaczynam myśleć sercem,
zaczyna się prawdziwe piekło
wolałabym być w świecie zimnym
jaki czasem się zdarza
bez uczuć, bez cierpienia
To wszystko dlatego,
Że tak mocno Cię kocham
Bez tego byłoby mi lżej..