w kałużach cumuja niedopałki
kamienie sa cięższe
nasaczone bardziej po każdej twojej przelotnej wizycie
kiedys pękna im grzbiety i będę wiedziała marco
że zimne niebo rzuca mi znaki
sklepikarz rozwinie czerwony daszek
nie trzeba - woda nie zgasi zgaszonego
tylko żar zmieni się w tlacy niedostatek
uwieszony dłoni jak ostatnia szansa na ciepło
zaręczynowa mgiełka wokół palca
podobno prawy profil mam prawdziwszy
odbija się wyrazniej w zmoczonych witrynach
czy to aby nie chariel co przy każdej jesieni
(a jesienie sa tutaj sto razy w roku)
gubi się bardziej i mniej się znajduje
najpierw nie poznasz mojego głosu
potem spadniesz na samo dno kałuży
i nikt nie zapyta o ostatni w tym życiu deszcz