Bez tytułu
Błękit zimny jak kamień o który ostrza skrzydła
aniołowie wyniosli i bardzo nieziemscy
idac po szczeblach blasku i po głazach cienia
zapadaja się z wolna w urojone niebo
lecz po chwili wychodza jeszcze bardziej bladzi
po tamtej stronie nieba po tamtej stronie oczu
Nie mów że to nieprawda że nie ma aniołów
pograżona w sadzawce leniwego ciała
ty która widzisz wszystko w kolorze swych oczu
i stajesz syta swiata – na granicy rzęs
nie mów że to nieprawda że nie ma aniołów…
Zbigniew H.