Zdradzić siebie…
Własnie zrozumiałam, że zmarnowałam sobie pół życia… a raczej istotna jego częsć, która decydowała, kim byłam, jestem, będę… Porzuciłam największe marzenie na rzecz jakiejs chrzanionej fascynacji, przez która więcej łez się potoczyło niż usmiechu. Boże, czy było warto zostawić to wszystko, tę piękna rzeczywistosc, do której teraz nie ma powrotu? To najgorszy bład, jaki do tej pory popełniłam a skutki ciagnać się będa latami. Żałuję, tak bardzo żałuję! Ten ból rozdzierajacy, ta rozpacz…Nie mam siły by krzyczeć, nie mam głosu by mówić, nie chcę oddychać wcale skoro mam się dusić…