--<-,<-'@
Siedzenie po ciemku…
Na starej kanapie… w opustoszałym, cichym domu, w którym wyczuwało się dusze wszystkich ludzi niegdyś w nim mieszkających…
Godzinne rozmowy…i jego zaborczość…
Wplatanie palców w jego włosy…
Uczucie ciężaru jego głowy i dłoni na moich kolanach…
Szepty…szelest skóry upojonej muzyką…
Dotyk…delikatny…miękki…zmysłowy…męski…że aż płakać mi się chce, że chwile te nie wrócą już…