Północ mojego życia (chciałabym tak kiedyś…poczuć...
teraz to nie gwiazda spadająca
iskrząca się wśród tylu innych
teraz to nie jej czas, nie jej setne sekund
teraz to świetliki, zmory nocne
bo za dnia wszystkie śpią
chciałabym tak jak i one
nocą ożywać i zwracać rozmarzone spojrzenia ku sobie
sprawiać, że piękne męskie źrenice
wędrują tuż za moim światłem
czuć się nieosiągalną i niezdobytą
bo nikt nie może mnie pochwycić
lub nie chce… naruszyć pancerza
dlaczego nie chce?
No właśnie… boi się…
a o świcie… niknąć powoli,
czuć na skrzydłach woń księżyca
czuć to piękno, które mija
a za dnia… w dzień już bym nie istniała
jakiż byłby to luksus
jakże mało strapień
i ileż ominęło by mnie rozczarowań!
śniłabym tylko uroczo
o zmoczonej rosą Nibylandii…
Dodaj komentarz