pachniało prawidziwą przygodą...
Krótka była ta noc majowa.
Nalewam wodę do kubka z fusami,
które zostały z wczoraj.
Zielona herbata zaparza się wolno,
nie tak intensywna,
jak czerwień moich pragnień,
bardziej jeszcze jasnozielona
i moje myśli
o ton jaśniejsze,
wymięte nocą,
wygładzone snem,
lecz nie wypłowiałe.
W rozrzedzonym świetle nowego słońca
z łatwością omijam na Twojej twarzy
wszystkie cienie…
Dodaj komentarz