in sane
I wszystko takie zimne, blade
jakby za grosz istnienia nie chciało wklecić
pod skórę skostniałą, z zimna obrzmiałą…
A reszta taka zmyślona, omdlona
nie mająca chwili zrozumienia
dla krzyczących pod wodą
wyrzutów sumienia
z zapomnienia
Dodaj komentarz