Bez tytułu
Maki pachna czerwienia
Zasnać kłosem dojrzałym
Zapachem chabru
Jak ziarno senne całkiem
Poczuć ciszę ziemi głęboko
Zwaliste grudy na sobie
Zimne, przytulne jakby
A gdzieś tam wysoko
Płomien żółtej swiecy drgajacy
Jak puls w mojej skroni
I te maki wokoło czerwone
Krople krwi upadłe
Jak tancem znużone anioły
Z ich skrzydłem czarnym
Pod głowa zasnę wtulony
Tak bliżej do Ciebie
Amadeusz
Dodaj komentarz